Kanibalizacja słów kluczowych – szansa czy problem?

Kanibalizacja słów kluczowych postrzegana była, i nadal zresztą jest, jako problem, a nie szansa. Dlaczego? Ponieważ – najprościej rzecz ujmując – jest to „kolizja adresów URL na to samo słowo kluczowe”. Zjawisko to może się objawiać dwojako:

  • w pierwszym wariancie jednego dnia dla danej frazy kluczowej Google wyświetla stronę A,
    następnego stronę B, itd.
  • drugi, korzystniejszy, a często nawet pożądany przez reklamodawców wariant, to wyświetlanie kilku podstron serwisu na tą samą frazę, na jednej stronie wyników wyszukiwania Google.

Większość specjalistów SEO jako główne przyczyny walki z kanibalizacją słów kluczowych podaje:

  • brak wyników,
  • możliwość spadku pozycji.

Dlaczego?

Poniższa grafika doskonale obrazuje zjawisko kanibalizacji słów kluczowych z perspektywy botów Google:

źródło: “Sztuka SEO. Optymalizacja witryn internetowych”.

 

W sytuacji gdy mamy do czynienia z kanibalizacją słów kluczowych boty Google nie mogą się „zdecydować”, którą podstronę należy wyświetlić dla danej frazy kluczowej. W konsekwencji  wyświetlone mogą być różne adresy URL zoptymalizowane pod konkretną frazę, jednak – nie zawsze te, na których zależy reklamodawcy. Poza tym nie od dziś wiadomo, że Google zmiennym jest, a zatem praktycznie z dnia na dzień preferencje algorytmu mogą się zmienić (np. w wyniku update) i z jakiegoś powodu zacznie rankingować inna podstrona – z naszej perspektywy mniej istotna.

Tak krótko można podsumować zdanie większości specjalistów na temat kanibalizacji słów kluczowych. I tu wkracza Patrick Stox – specjalista SEO w IBM, organizator Raleigh SEO Meetup, publicysta searchengineland.com. W swoim najnowszym artykule rzuca on nowe światło na postrzeganie zjawiska kanibalizacji słów kluczowych. Przede wszystkim Stox stara się walczyć z negatywnym postrzeganiem kanibalizacji i nie zgadza się z najpowszechniejszymi argumentami jej przeciwników.

Według autora kluczem do sukcesu jest odpowiednia INTENCJA/CEL strony.

„Intent is key here.”

Jeśli na stronie nie ma treści, lub są to tylko treści informacyjne wzorowane na artykułach z Wikipedii, szansa na pojawienie się strony w rankingu jest niewielka.

Wystarczy jeden rzut oka w Google Search Console, aby się przekonać, że strony www rankingują na dużą liczbę haseł – znacznie większą niż te, na które są intencjonalnie promowane.

Załóżmy, że strona A rankinguje na 400 różnych haseł, a strona B na 600. Część z nich zapewne się pokrywa, pomimo, że zarówno treści, jak i intencje tych stron są odmienne. Z pewnością będzie pula terminów charakterystycznych tylko dla strony A, tych charakterystycznych dla strony B, ale pojawi się także pula słów wspólnych, a to który URL zostanie wyświetlony dla danego zapytania zależy właśnie od intencji.

Jako przykład, oraz potwierdzenie swoich spostrzeżeń, Patrick Stox podaje za przykład ranking wyszukiwania dla słowa „techniczne SEO” (technical SEO). Wybór nie był przypadkowy ponieważ niecały miesiąc wcześniej Stox opublikował artykuł „What’s next for technical SEO?”, będący opinią na temat przyszłości optymalizacji pod kątem wyszukiwarek oraz problemów technicznych związanych z SEO. Wtedy autor zauważył, że na tę frazę rankingują dwa inne artykuły opublikowane na Search Engine Land. Jeden z nich był audytem a drugi rodzajem listy kontrolnej, brakowało natomiast najnowszego artykułu, którego tytuł mocno korelował z frazą.

W oparciu o te wyniki Stox zauważył, że Google nadało frazie „technical SEO” cel informacyjny. To, że wspomniany artykuł nie wyświetlił się na główną frazę nie oznacza, że nie wyświetli się na inne jej kombinacje. Nie oznacza to też, że artykuł w ogóle nie wyświetla się frazę główną „technical SEO” – po prostu w tym momencie Google wyświetliło bardziej adekwatne wg botów wyniki.

Ze względu na specyfikę działania algorytmu, Google zwykle ogranicza liczbę wyników pochodzących z jednej domeny. Wprowadzając na końcu URLa polecenie „&filter=0” możemy wymusić na Google pokazanie dodatkowych wyników (przy testowaniu tego rozwiązania warto mieć na uwadze, że nie jest ono idealne i czasami powoduje błędy). Po usunięciu filtrów, faktycznie widać, że artykuł rankinguje dla głównej frazy:

I co dalej z tą wiedzą?

Oczywiście możemy ufać, że Google świetnie rozpoznaje intencje naszych stron i doskonale poradzi sobie z wyborem adekwatnej podstrony dla danego wyniku wyszukiwania. Niemniej jednak, doświadczenia większości kolegów i koleżanek z branży (którzy oczywiście chcieli się podzielić spostrzeżeniami na ten temat) każą nam jednak ostrożnie podchodzić do tego zjawiska i traktować je jednak w kategoriach zagrożenia a nie szansy. Drobnym wyjątkiem jest tu Zgred, który w jednym ze swoich artykułów zwraca uwagę, że nie zawsze jest sens walczyć z kanibalizacją, szczególnie jeśli mamy do czynienia ze sklepami internetowymi:

„Warto zwrócić uwagę na sklepy internetowe, które w swojej ofercie mają kilka produktów różniących się np kolorem, rozmiarem czy inną cechą. Opis takiego produktu z reguły jest taki sam – pokażcie mi proszę dowolnego copywritera, który będzie w stanie wyprodukować kilka rożnych opisów np gniazdek elektrycznych, włączników świateł, wycieraczek, żelazka… Jest to po prostu nierealne.”

Źródło cytatu: https://seo.zgred.pl/kanibalizacja-slow-kluczowych-seo-zlo-ktore-pieknosci-szkodzi-3921

Według Stoxa natomiast występowanie tego zjawiska może być jednak pewnego rodzaju okazją. Co autor miał na myśli? Nie traktuj podstron z Twojej witryny, które wyświetlają się na te same frazy kluczowe, jako konkurentów. Wyłącz filtry, zobacz co się indeksuje w Google, a później skonsoliduj strony, jeśli ma to oczywiście sens. Dopóki intencja stron jest ta sama, a teksty zbliżone z pewnością konsolidacja zapewni lepszy efekt.

Chcesz sprawdzić czy kanalizacja słów kluczowych dotyczy Twojej domeny? Jednym z narzędzi, które obrazuje to zjawisko jest: semrush.com

Powodzenia w realizacji Waszych strategii SEO! 🙂

Źródła: https://searchengineland.com/what-people-get-wrong-about-keyword-cannibalization-292148

Neadoo Digital

Neadoo Digital

Neadoo Digital to dynamiczna i innowacyjna agencja marketingowa, która przede wszystkim specjalizuje się w pozycjonowaniu stron internetowych oraz prowadzeniu skutecznych kampanii reklamowych w Google Ads. Z pasją tworzymy efektywne strategie SEO, które odpowiadają na unikalne potrzeby naszych klientów. Naszym głównym celem jest pomagać firmom, niezależnie od ich wielkości, osiągnąć sukces na arenie cyfrowej, zwiększając ich widoczność i generując wartościowy ruch na ich stronach internetowych.